Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego zdarza ci się objadać bez opamiętania? Za nadwagę odpowiadają nie tylko błędy dietetyczne, ale także nawyk jedzenia z byle powodu. A więc pierwszy krok do wprowadzenia zmian to uświadomienie sobie, dlaczego sięgasz po kanapkę czy batonik. Kiedy poznasz przeciwnika, łatwiej będzie ci z nim walczyć. Oto najczęstsze powody. Który z nich dotyczy ciebie?
Jesz, żeby się uspokoić. Podczas posiłku w cudowny sposób odpływają gdzieś wszelkie troski i stresy.
■ Tylko czy na pewno? Tak naprawdę dodatkowe kalorie przecież niczego nie rozwiązują! Na pewno zdajesz sobie sprawę, że prędzej czy później będziesz musiała zmierzyć się z nękającym cię problemem. Jeśli chcesz się przedtem uspokoić, wybierz inną metodę – relaks w wannie z ciepłą wodą, masaż olejkiem do aromaterapii, spacer, książkę, dobry film.
Czujesz się samotna i niekochana. Jedzenie jest dla ciebie jedyną fizyczną przyjemnością, zastępuje ci nawet seks i przytulenie się do drugiego człowieka.
■ W związku z tym tyjesz, stajesz się (oczywiście w swoim pojęciu) mało atrakcyjna i nawet nie próbujesz znaleźć partnera. Jeśli naprawdę pragniesz miłości, to po prostu jej poszukaj. Wyjdź z domu, idź do kina, baru, znajomych – słowem tam, gdzie masz szansę spotkać innych ludzi – i nawiązuj nowe znajomości.
Jeśli potrafisz się bez miłości obejść, postaraj się spędzać więcej czasu z przyjaciółmi albo kup sobie zwierzaka, będzie cię kochał do końca życia.
Jesz nawykowo, choćby podczas czytania czy też oglądania telewizji. Już sam widok ulubionego czasopisma albo pilota do telewizora sprawia, że napływa ci ślinka do ust.
■ W ten sposób można zjeść konia z kopytami i nawet nie poczuć jego smaku! Nie masz pożytku z jedzenia ani z filmu. Jeśli naprawdę musisz w takich sytuacjach ruszać buzią, kup sobie bezcukrową gumę do żucia.
Jesz dla towarzystwa. Co pewien czas postanawiasz wziąć się za siebie, ale zawsze ci coś przeszkodzi: akurat trafiają się imieniny cioci albo koleżanka przynosi do pracy ciasto. Nie ma wyjścia, nie możesz jej obrazić.
■ Nie obrazisz, pewnie nawet tego nie zauważy. Wyobraź sobie uczucie ciężkości w żołądku po zjedzeniu kilku porcji słodyczy… To naprawdę nie ma sensu!
Przez cały dzień nie masz czasu na jedzenie. Kiedy przychodzisz do domu, nie możesz się nasycić.
■ W związku z tym zjadasz dużo więcej, niż gdybyś planowała regularne posiłki. Dwie, a nawet trzy krótkie przerwy w pracy na małą przekąskę nie zmniejszą twojej wydajności. Wręcz przeciwnie, dostarczą ciału i mózgowi paliwa, który pozwoli ci lepiej wykonywać zadania zawodowe.
Kwestia tłuszczu – Tłuszcz jest zdrowy i potrzebny organizmowi! Uważasz, że to brzmi jak herezja? Dieta odchudzająca, która polega na unikaniu wszelkich tłuszczów nie ma sensu. Tłuszcze stanowią źródło energii, ułatwiają transport tlenu i wchłanianie wapnia, odżywiają skórę, są rozpuszczalnikiem witamin A, D, E i K (bez nich nie zostaną przyswojone). Nienasycone kwasy tłuszczowe, obecne w tłuszczu rybim i roślinnym, potrzebne są do budowy komórek i tkanek serca, śledziony, mózgu, wątroby, nerwów. Zamiast bać się tłuszczów, trzeba wybierać właściwe. Możesz pokochać: tłuste ryby, oleje tłoczone na zimno (co zapobiega uszkodzeniu kwasów tłuszczowych przez wysoką temperaturę), oliwę z oliwek extra virgine. Nie wybieraj całkowicie odtłuszczonego mleka czy jogurtów, bo nie wchłoniesz z nich wapnia i witamin! Nie zjadaj nawet zdrowych tłuszczów w nadmiarze i zrezygnuj z tych, które szkodzą (tłuste mięso, smalec).