Sezon “grypowy” w pełni. Warto wiedzieć, że istnieją szczepionki przeciw grypie. Polecane są zwłaszcza osobom starszym, przewlekle chorym, a także pracownikom służby zdrowia i wszystkim narażonym na częsty kontakt z osobami zarażonymi. W środowisku medycznym przeważa opinia, że szczepionka taka korzystna jest dla wszystkich, także sportowców.
Czy zwykła grypa rzeczywiście jest groźna i warto jej zapobiegać? Infekcja wirusowa czyni chorych podatniejszymi na kolejne, poważniejsze zakażenia dróg oddechowych. Najgroźniejszym z nich jest bakteryjne zapalenie płuc. Organizmy słabsze zapadają na nie łatwiej, ale ludzie młodzi i silni też nie są bezpieczni.
Zapobieganie grypie jest stosunkowo proste: należy dobrze się odżywiać, zapewnić organizmowi wystarczającą ilość snu i prowadzić higieniczny styl życia. Jeśli jednak zachorujesz, musisz o siebie dbać. A oto co radzą lekarze:
– należy dużo pić,
– warto poradzić się lekarza, który przepisze odpowiednie lekarstwa,
– jeśli po okresie poprawy znowu zaczynasz czuć się gorzej, może to oznaczać niebezpieczną infekcję wtórną, np. zapalenie płuc; nie wolno wtedy zwlekać, gdyż choroba postępuje bardzo szybko. Należy natychmiast udać się do lekarza.
Zgodnie z obiegową opinią, podczas gorączki człowiek powinien ograniczać ilość przyjmowanych pokarmów, jeść zaś więcej, gdy jest mu zimno. Powszechnie przyjęte sądy nie zawsze jednak są słuszne. Tufts University Diet and Nutńdon Letter proponuje, aby postępować tak, jak doradza człowiekowi apetyt. Zwraca też uwagę, iż głodowanie podczas choroby jest szczególnie niebezpieczne. Organizm potrzebuje wówczas energii do walki z wirusami i zachwianą równowagą biologiczną. Ograniczanie liczby spożywanych kalorii powiększa tylko związany z chorobą stres i utrudnia wyzdrowienie.
Wzrost ciepłoty ciała o 1 stopień powoduje zwiększenie podstawowej przemiany materii o 7%. Zmniejszenie liczby przyjmowanych kalorii pogłębia tylko ich deficyt, walka zaś z chorobą staje się trudniejsza.
Staraj się nie poddawać stresom tej zimy: obciążenie psychiczne sprzyja zaziębieniom. Wśród osób narażonych na infekcję wirusową ci, którzy przeżywali stresy, dwukrotnie częściej zapadali na choroby niż ludzie nie mający poważnych problemów. Strzeż się zatem stresów i oczywiście bakterii, które są jeszcze bardziej szkodliwe.
Jeśli na zimnie sinieją ci usta i nie zmieniają koloru po powrocie do ciepłego wnętrza, może to być oznaką zapalenia płuc. Sine zabarwienie warg jest wywołane niedotlenieniem organizmu, powstałym na skutek infekcji płuc.
Podstawowym symptomem tej poważnej choroby są jednak trudności w oddychaniu. Jeśli tylko podejrzewasz, że twoje płuca mogą być chore, natychmiast udaj się do lekarza.
Jak się rozgrzać – Kiedy marzniesz nawet w domu pod kocem, odruchowo szukasz potraw jak najbardziej słodkich i kalorycznych. Zamiast tego spróbuj skorzystać z mądrości medycyny chińskiej. Dzieli ona potrawy na wychładzające i rozgrzewające, a co najważniejsze jej zasady łatwo da się przenieść na grunt naszej tradycji kulinarnej! Potrawami rozgrzewającymi będą więc: kasza gryczana (nie bój się, jeśli nie polejesz jej tłuszczykiem ze skwareczkami, nie utuczy cię), tradycyjny polski bigos gotowany przez wiele dni (przygotowujemy jego postną wersję, zamiast tłustego mięsa dodając suszone grzyby i śliwki, proteinę sojową, ewentualnie kilka kawałków chudej wędliny), rosół (dla zachowania linii tylko warzywny z oliwą z oliwek, przyprawiony liściem laurowym, zielem angielskim i tym, co ci się tylko zamarzy, bo zioła ułatwiają trawienie). Rozgrzewają też czosnek, cebula, tymianek, czarna fasola, mięso kurczaka. Oczywiście działa tak też herbatka z malin albo napar imbirowy (trzy cienkie plasterki korzenia świeżego imbiru zalane szklanką wrzątku) czy tradycyjne gorące mleko z masłem i miodem. Latem, w zwiewnych sukniach i blasku słońca, łatwiej było znieść uczucie niewielkiego głodu. Czułaś się wtedy po prostu lekka! Teraz gdy leżysz na kanapie w grubym swetrze, senna i bezczynna, nie potrafisz wytrzymać nawet lekkiej pustki w żołądku. Staraj się więc wybierać takie potrawy, które cię zapełnią, ale nie utuczą. Powinny to być produkty obfite w błonnik, zawierające składniki łatwo przyswajalne, szybko zamieniane na energię, z których cukier uwalnia się powoli, sprawiając, że dłużej czujesz się syta. Dla przykładu ciastko albo batonik powodują gwałtowny przypływ energii, która jednak szybko spada (cały cukier został błyskawicznie zużyty!).